Facebook

Obsługiwane przez usługę Blogger.
RSS

Spotkanie podsumowujące.

Dorzucę na blog kilka zdjęć ze spotkania podsumowującego nasz wyjazd do USA w siedzibie Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. (żeby mi nie przepadły w otchłani fb).  Zdjęcia robił Marek.









  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Spotkanie w Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności

Ten link zaprowadzi Was do świetnej prezentacji o naszym pobycie w USA, refleksjach, inspiracjach, które przedstawiliśmy na spotkaniu  w Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności.  Uczestniczyli w nim przedstawiciele Ambasady USA, PAFW i  programu Liderzy PAFW. Prezentacja i nasze dopowiedzenia wszystkim bardzo się podobały. Były słowa serdecznych podziękowań, kwiaty i uściski.
A potem w grupie kilku osób spotkaliśmy się w kawiarni, aby opowiedzieć dziennikarce portalu NGO o naszych amerykańskich doświadczeniach. A wieczorem w kawiarni "Wrzenie Świata" uczestniczyliśmy w promocji książki  "Tu drzwi trzeba otwierać powoli", która jest zbiorem dziesięciu reportaży o liderach, zwykłych-niezwykłych ludziach, którzy mają odwagę zmieniać świat.

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Słów parę po

I jeszcze trochę amerykańskie inspiracje

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Facebook wybrał


Facebook robi niespodzianki


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Kilka słów o

Przygotowujemy materiał na spotkanie podsumowujące nasz pobyt w USA. Tu słów kilka o moich doświadczeniach i inspiracjach.

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Powroty

Przeczytałam poprzednie wpisy. Odżyły wspomnienia. Wracają myśli zagubione inspiracje, które rozbłysły. Jak Chicago w słońcu.


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Takie tam po świąteczne

Minęło dziesięć  dni  od naszej amerykańskiej przygody. Dużo to i mało. Chwilami wydaje mi się jakby tego wyjazdu  w ogóle nie było , chwilami, nieoczekiwanie czas przeżyty w USA wraca z taką intensywnością, że zmienia wszystko dookoła.  Oglądam jakiś amerykański film i patrzę jakoś inaczej na ulice, domy, wnętrza, ludzi.  Byłam tam, myślę. I choć widziałam zaledwie jakiś ułamek promila to nieważne. Nie w obrazach rzecz, ale w czymś nieuchwytnym, co pozostało. Czym jest to coś nieuchwytne? Próbuję zrozumieć. Może klimat (nie ten kontynentalny),  międzyludzki (?), wolność (?) godność (?), podmiotowość (?) każdego wpisana w historię i kulturę.  Ludzie  (obcy)  się do siebie uśmiechali.  W Polsce nie widziałam dziś, stojąc między chrześcijanami na mszy świętej, w dzień Bożego Narodzenia, żeby ktoś uśmiechnął się do drugiego, ba na uśmiech też nikt nie odpowiedział.



  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS