Dorzucę na blog kilka zdjęć ze spotkania podsumowującego nasz wyjazd do USA w siedzibie Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. (żeby mi nie przepadły w otchłani fb). Zdjęcia robił Marek.
Spotkanie podsumowujące.
Spotkanie w Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności
Ten link zaprowadzi Was do świetnej prezentacji o naszym pobycie w USA, refleksjach, inspiracjach, które przedstawiliśmy na spotkaniu w Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Uczestniczyli w nim przedstawiciele Ambasady USA, PAFW i programu Liderzy PAFW. Prezentacja i nasze dopowiedzenia wszystkim bardzo się podobały. Były słowa serdecznych podziękowań, kwiaty i uściski.
A potem w grupie kilku osób spotkaliśmy się w kawiarni, aby opowiedzieć dziennikarce portalu NGO o naszych amerykańskich doświadczeniach. A wieczorem w kawiarni "Wrzenie Świata" uczestniczyliśmy w promocji książki "Tu drzwi trzeba otwierać powoli", która jest zbiorem dziesięciu reportaży o liderach, zwykłych-niezwykłych ludziach, którzy mają odwagę zmieniać świat.
Kilka słów o
Przygotowujemy materiał na spotkanie podsumowujące nasz pobyt w USA. Tu słów kilka o moich doświadczeniach i inspiracjach.
Takie tam po świąteczne
Minęło dziesięć
dni od naszej amerykańskiej
przygody. Dużo to i mało. Chwilami wydaje mi się jakby tego wyjazdu w ogóle nie było , chwilami, nieoczekiwanie
czas przeżyty w USA wraca z taką intensywnością, że zmienia wszystko dookoła. Oglądam jakiś amerykański film i patrzę jakoś
inaczej na ulice, domy, wnętrza, ludzi.
Byłam tam, myślę. I choć widziałam zaledwie jakiś ułamek promila to
nieważne. Nie w obrazach rzecz, ale w czymś nieuchwytnym, co pozostało. Czym
jest to coś nieuchwytne? Próbuję zrozumieć. Może klimat (nie ten
kontynentalny), międzyludzki (?),
wolność (?) godność (?), podmiotowość (?) każdego wpisana w historię i kulturę.
Ludzie (obcy) się do siebie uśmiechali. W Polsce nie widziałam dziś, stojąc między
chrześcijanami na mszy świętej, w dzień Bożego Narodzenia, żeby ktoś uśmiechnął
się do drugiego, ba na uśmiech też nikt nie odpowiedział.