Facebook

Obsługiwane przez usługę Blogger.
RSS

The ofPoul School

Od początku cieszyłam się bardzo na dzisiejszy dzień. W programie było zwiedzanie szkoły i udział w zajęciach z  dziećmi. Kiedy rano, podczas śniadania, dowiedzieliśmy się, że zajęcia w szkołach zostały odwołane z powodu opadów śniegu zrobiło się trochę przykro. Okazało się jednak, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Nasz wspaniały tłumacz Wojtek widząc nasze  rozczarowanie  „zadziałał” i  udało się wejść do szkoły, w której były dzieci.  To było niezwykłe doświadczenie. Ale po kolei.


Pierwszym miejscem, do którego zawitaliśmy była The ofPoul School, prywatna szkoła katolicka dla uczniów z trudnościami w nauce. Uczniowie z różnymi problemami, często pasywni, pozostający na marginesie szkolnego życia. Szkoła postawiła sobie za cel wyrównywać braki edukacyjne dzieci i przede wszystkim przywrócić im poczucie wartości przywództwa, kształtować  wrażliwość .  W szkole codziennie poświęca się jedną lekcję (lekcja sukcesu) na naukę o wartościach, wskazywaniu na to co nas (jako ludzi) łączy, jak funkcjonujemy w społeczeństwie, jak się porozumiewamy,  jaka jest  w związku z tym moja odpowiedzialność za drugich.



Ważnym elementem pracy szkoły są wybierane, opracowywane przez dzieci  wspólne przedsięwzięcia, często z innymi organizacjami. Jest to odpowiedź na problemy, które dzieci dostrzegają we współczesnym świecie.  Często te działania kończą się zawstydzającym dorosłych pytaniem „a co Wy zrobiliście w tej sytuacji?’
Bardzo podobało mi się postrzeganie roli nauczycieli w tej szkole. Jasno określony cel, misja i wysokie standardy pracy i etyki zawodowej. Nauczyciele często pytani są  o to, co dla ciebie oznacza fakt, że jesteś członkiem tej społeczności szkolnej? Jakie są  tego konsekwencje? Wobec kogo jesteś odpowiedzialny za swoją pracę, postawę oprócz siebie? Jaka jest kultura  tego miejsca?  Kim chcemy być jako profesjonaliści?
W The ofPoul School dzień dla nauczycieli rozpoczyna się o 7:30 wspólnym spotkaniem, na którym omawia się indywidualne plany pracy z każdym dzieckiem.  Rozmawia się o zdaniach na dziś.  O 8:30 przychodzą uczniowie i spędzają w szkole czas do 15:00 ucząc się sztuki języka (3 godz.)matematyki (2 godziny) nauk społeczno -obywatelskich. Są zajęcia sportowe, muzyka, teatr i jedna lekcja sukcesu  (codziennie). Szkoła sama określa program. Nauczyciele kończą pracę o 16:35.

To co mnie zachwyciło w tej szkole to wielki profesjonalizm  nauczycieli  i wysokie standardy i wymagania im stawiane, co przekłada się na sukcesy dzieci.




W szkole zjedliśmy amerykański lunch podawany na plastikowych tacach. Kucharz ze względu na nas przygotował pierogi i gołąbki, ale była także tradycyjna amerykańska kukurydza.



O drugiej, bardzo ciekawej szkole i spotkaniu w organizacji "Starszy brat, starsza siostra" napiszę już jutro, bo jest 1:00  jeszcze muszę się spakować i chwilkę przespać. Jutro lecimy do Chicago. :-)

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

4 komentarze:

liderwusa pisze...

"... many children have become so accustomed to failure that they no longer have the belief that they can succeed at school" Tu - http://smartblogs.com/education/2013/12/09/why-classrooms-should-be-places-for-second-chances/ z nieocenionej strony Making Thinking Visible (https://www.facebook.com/groups/197524593627729/624088977637953/?notif_t=group_activity)

liderwusa pisze...

Jak im zachęcająco, wabiąco, atrakcyjnie ogłosić, zwiastować, ŻE MAJĄ DRUGĄ SZANSĘ! Naprawdę!

Emilia Badurek pisze...

pytania z klasy IV:

Czy w szkole, w której Pani jest ktoś mówi po polsku?
Co się pani tam najbardziej podoba?
Czy w tych szkółkach są białe dzieci?
Kto zrobił napis po polsku?

Osobny świat pisze...

A ja się tłumaczę, że czasem wpisuję się z Twojego, DyrKa, konta, bo mi się mgli od tych wszystkich kart, kont, poprawek, korekt, znaczników stylów i html'ów. Więc się zawziąłem i dopilnowałem, żeby było jak należy "comme il faut" (cyt z T Manna, "Czar Góra". Chciałem Cię właśnie zapytać, czy nie brak Ci kontaktu z Twoją szkołą rodzimą już, a tu patrzę jest Emila i pyt kl4 :-) Ja wiem personalnie (ale słowo) jak to cieszy, bo na szczęście pewien uczeń prawie codziennie się do mnie odzywa, choć jednym słowem "Dobry" :-) Acha! mam nowego znajomego z Chicago, weź Go zaproś i Ty! BARDZO OTWARTY CZOWIEK!!!!

Prześlij komentarz