Facebook

Obsługiwane przez usługę Blogger.
RSS

Pierwszy dzień w Chicago


Jesteśmy w Chicago. Lot był krótki i przyjemny, bez  przygód, które niestety nie ominęły drugiej  grupy lecącej z Kentucky. W Chicago byliśmy już o 11:00. Było dużo czasu, aby zakwaterować się w hotelu Indigo, pójść nad  jezioro Michigan, zjeść małe co nie co przed wyjazdem na spotkanie z  policją. 








Rozmowa z panią detektyw okazała się bardzo ciekawa.  Opowiedziała nam o programie ławników rówieśników. Celem programu jest, aby młodzież i dzieci, które trafiają  za drobne wykroczenia (pobicie, kryminalne zniszczenia, drobne kradzieże, malowanie, atak na kogoś, posiadanie małych ilości marihuany) na policję uchronić przed wyrokiem dorosłego sądu. Nie pozwolić, aby trafiły w machinę  dorosłego prawa .  O tym, czy dana osoba, która weszła w konflikt z prawem kwalifikuje się do stanięcia przed młodocianymi ławnikami decyduje detektyw. Powołuje się młodocianych ławników w wieku 13-17 lat,  którymi  są ochotnicy  ze szkół. Przygotowuje się ich do prowadzenia rozprawy, sposobu zadawania pytań, właściwego zachowania. Ławnicy pełnią swoją funkcję raz w miesiącu.

W czasie rozprawy na sali rozpraw  jest młodociany szeryf, który czuwa nad porządkiem. Ławnikami mogą być tylko ci, którzy nie dopuścili się jakiegokolwiek przestępstwa. Oni wydają „wyrok”,  decydują jaką karę nałożyć na „sądzonego” . Traktowana jest ona bardzo poważnie.  Dla przykładu dziewczyna, która brała udział w bójce w szkole została zobowiązana do udziału w programie radzenia sobie z agresją.  Po miesiącu musiała na sali sądowej przeczytać przygotowane przez siebie wypracowanie na ten temat i zdać raport z udziału w programie. W tym całym postępowaniu uczestniczą oczywiście rodzice. Często zdarza się, że przy okazji wychodzą na jaw różne problemy w rodzinie, którym próbuje się zaradzić.  Program ławników rówieśników zapobiega recydywie. Jak jest skala przestępstw w najtrudniejszych dzielnicach  pokazują liczby. W październiku było aż 600 aresztowań.








Choć byliśmy mocno zmęczeni  wybraliśmy się jeszcze na małe zakupy. Ja z Dagmara i Agata wjechałyśmy na 94 piętro jednego z wielu wieżowców, aby podziwiać nocną panoramę miasta. Było przepięknie. 
Wypiłyśmy kawę spoglądając na czerń jeziora i tysiące świateł, rozmawiając i śmiejąc się do łez. 









  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

2 komentarze:

Osobny świat pisze...

Obudziłaś we mnie z samego rana wielką złość. Pośrednio. Na cholerną PRL. Na komunistyczną Polskę, która w opisywanym wymiarze szkół i młodzieży, wychopwania, okradła nas z wielu bogactw. WSPÓLNOTY (DOMY, SZKOŁY)MJANUSZA KORCZAKA. CZYŻ ON NIE ZSŁUŻYŁ NA TAKI HOŁD, JAK MANDELA?! Ale o tym polskie społeczeństwo, szkolne środowiska niestety też, milczą, dla cholernej poprawności politycznej i zachowania swojego błogiego stanu posiadania, które jest NAJWAŻNIEJSZE dla większośći (dochody, domki, otoczenie...) - nie poszukiwanie prawdy i pokazywanie swojego myślenia!!!!!

liderwusa pisze...

Ludzie z którymi tu jestem (młodzi) są znakiem nadziei, że nasze dzieci i ich dzieci będą żyły w innym, bardziej otwartym świecie.

Prześlij komentarz