Facebook

Obsługiwane przez usługę Blogger.
RSS

Słowa, rytmy, życie...

Your spark can become a flame and change everything.
Twoja iskra może zamienić się w płomień i zmienić wszystko.

Taki napis wisiał na drzwiach jednej z organizacji.  To jedna z myśli, które „chodzą” mi po głowie po dzisiejszych spotkaniach. Zaczęło się od wizyty w  organizacji „Słowa, rytmy, życie” . Wejście wiodło przez protestancki kościół na tyłach, którego była duża sala.  Na środku krzesła ustawione w kręgu. Dość surowe, proste pomieszczenie ze sceną. Gospodarz tego miejsca okazał się równie surowy, ale bardzo prawdziwy, otwarty, konkretny, mądry. Opowiedział nam o tym, jak uprawianie sztuki może stać się wehikułem zmieniającym  życie. Życie  młodych ludzi z najbiedniejszych dzielnic Waszyngtonu, w których nie ma galerii, teatrów, centrów kultury.  W proponowanych przez nich zajęciach  Brak Dance, murale, hip-hop chodzi o to, aby młodzi ludzie odkrywali związek między swoją pasją, nauką w szkole i aspiracjami. Zobaczyli, że sztuka, tworzenie może być źródłem utrzymania. Rozwój dzielnic, miast nie zaczyna się od ekonomii, zaczyna się kultury. To pokazują na przykład przez program „Łowcy straconej arki”. Wysyłają młodzież do innych dzielnic, aby zobaczyła  jak wyglądają galerie, muzea, kultura, aby zobaczyli związek między tym co robią, a całym dziedzictwem człowieka. Kluczowe dla tej organizacji jest stawianie  pytania co myślisz pytania, a nie co umiesz. Pytanie, które tak rzadko stawiamy naszym dzieciom, uczniom w amerykańskie, jak i w polskiej szkole. W ich działaniach chodzi o to, aby stworzyć alternatywę dla „szkoły – fabryki niepowodzeń” w przestrzeń, która przywraca radość uczenia się.




Kolejnym miejscem, do którego zawitaliśmy była siedziba organizacji Smyal empowering LGBTQ youth.  To organizacja, która wspiera osoby od 13 do 21 roku życia, o innej orientacji seksualnej.  To co robią nie jest promowaniem takiego stylu życia, jest  udzielaniem pomocy często zagubionym, bezdomnym, pozostającym na marginesie młodym ludziom. Dla mnie to było bardzo cenne doświadczenie zmierzenia moich przekonań  z zupełnie innym stylem życia. Muszę znaleźć odpowiedź dla siebie, gdzie jest  ta granicy tolerancji. Już sam obudzony proces myślenia jest niezwykle cenny.
W drodze na kolejne, ostanie dziś spotkanie,  wpadliśmy na prawdziwego hamburgera. Zdecydowanie lepszy niż te, które jemy w Polsce.






W świetnej atmosferze przebiegła rozmowa z przedstawicielami After School Alliance, organizacji, która jest rzecznikiem programów pozaszkolnych. Zbiera, wspiera i lobbuje we władzach federalnych na rzecz dobrych, ciekawych, mądrych zajęć pozaszkolnym dla najmłodszych dzieci. Z tego spotkania zabieram dla siebie, dla nas, dla Strachówki „Lights on afterschool” może coś wyjdzie z tej inspiracji.



Don't try this at home

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

1 komentarze:

Osobny świat pisze...

Wiesz ci mi się najbarzdziej spodobało? Nie Reggae, bo nie dołączyłąś ścieżki dźwiękowej, ale przejście przwez kościół robi dobre wrażenie :-)

Otóż LBGTQ Youth! I "pokaż mi swoje myśłenie" i "stawiaj pytania". Bo - skoro z takim oporem spotyka się to wszystko w Polsce, w kościle, wśród nas... to PRZYCHODZI przez kontakt ze światem! Trwanie w swoim kółko gromił już Norwid. Ale co powiedzieć w erze ICT! Zgroza to za mało. Śmierć duchowa, obywatelska, intelektualna, zwijanie się, sekciartswo i Bóg wie, co jeszcze!!!!!!

Prześlij komentarz